uznanie i dobre słowo należy się obu drużynom - od 2 tercji szedł cios za ciosem, nasi przycisnęli pod koniec no i już była miazga - oby tak dalej
bukaj22 napisał/a:
Jimmy przy dwóch bramkach mógł sie zachować inaczej
no niestety Howard znów pokazał ze ma problem z łapaniem krążka, no i moim zdaniem czasami zbyt za szybko chce wznowić grę, brakuje mu troszkę zimnej głowy no ale to jego 1 PO
_________________
Paweł
Ulubiony Zawodnik: PD#13
Za Red Wings od sezonu: 2016/2017
Wiek: 45 Dołączył: 11 Sty 2007 Posty: 504 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-04-17, 11:28
jedmans napisał/a:
uznanie i dobre słowo należy się obu drużynom
I z tym się zgadzam. Choć coraz bardziej nie lubię Kojotów , to ich gra póki co mi imponuje. Natomiast gdybym był ich kibicem to byłbym wściekły na Doana. Teoretycznie najlepszy player zamiast się skupić głównie na tym, jak przechylić wynik na własną korzyść w dwóch bardzo wyrównanych meczach, tylko jeździ i patrzy jak komuś zrobić krzywdę lub wszcząć jakąś zadymę. Niby strzelił dzisiaj nawet bramkę, ale i tak pewnie jechał po to, aby komuś kolejnego bodiczka sprzedać . A to co zrobił dzisiaj w końcówce, to już było meganieodpowiedzialne i praktycznie to on postawił krzyżyk na własnej drużynie. Wcześniej czy później doczeka się chłop riposty, albo ze strony pasiaków, albo jakiegoś Kronwalla czy innego Stuarta.
Ciekawe jak teraz będą wyglądały mecze w JLA, czy będzie większa dominacja Red Wings, czy Coyotes postawią się równie mocno?
Spadam teraz odpalić powtórkę meczu od drugiej tercji, trzeba to zobaczyć jeszcze raz, na spokojnie. Oby w JLA chłopaki nie dostarczali nam aż tylu wrażeń, bo mogę nie dotrwać do końca PO .
Żegnam staropolskim powiedzeniem: Pierwsze Kojoty za płoty.
Ulubiony Zawodnik: Filip Hronek, Filip Zadina
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 33 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 4477 Skąd: Łaziska Górne - 7250 km od LCA
Wysłany: 2010-04-17, 12:50
Dokładnie zagranie Doana trochę dziwne doświadczony zawodnik kapitan szkodzi swoje drużynie w tak ważnym momencie gry. Kojoty miały 3 minuty na odrobienie jeden bramki. No ale nam pozostaje się tylko z tego cieszyć Zetta się przełamał i to w jakim stylu (pomyśleć że po pierwszym meczu go krytykowałem ) Dats i Filip też na duży +.
Też jestem bardzo ciekawy co pokarzą Skrzydła jutro w JLA jedno jest pewne zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie.
Ulubiony Zawodnik: Steve Yzerman, Henrik Zetterberg
Za Red Wings od sezonu: ????
Wiek: 32 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 819 Skąd: Poznań/Częstochowa
Wysłany: 2010-04-17, 13:07
Paweł napisał/a:
egnam staropolskim powiedzeniem: Pierwsze Kojoty za płoty.
miszcz!
a mnie zaczyna wkurzać jovanovski. jak tylko go widzę na lodzie to mam wrażenie, że zaraz komuś urwie głowę . kronwall chyba się przekonał, że stojąc metr od niego niewarto patrzeć się pod swoje nogi (swoją drogą to aż dziwne, że mu się nic nie stało wtedy...).
Za Red Wings od sezonu: 1998
Wiek: 35 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 2162 Skąd: Łódź, Polska
Wysłany: 2010-04-17, 13:42
Na razie po frytki nikogo nie było A może byli ale spałem i nie słyszałem. Żaneta mi nic nie powiedziała
Fikają i to strasznie fikają ale ponoć było 38-31 w hitach na korzyść Red Wings. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę siłę tych uderzeń to duża część hitów kończyła się plaskaczem zawodnika a jak jakiś Skrzydlaty hitował to raczej tak byle tylko jakoś zaczepić. Dwa duże hity kojarzę - jeden Stuarta i jeden Kronwalla - po nich akurat można się tego spodziewać.
Jak dla mnie to wystarczy jak Doana będą odsyłać na ławki kar o ile PP będzie działać tak, jak teraz. Dwie bramki w przewadze na mecz powinny wystarczyć.
Howard, cóż, moim zdaniem zagrał bardzo dobrze. Może i kilka razy te odbitki były niefajne ale tak robi cały rok i zazwyczaj obrońcom udaje się sprzątać przedpole. Ale jak się taki Yandle zapuści pod samą farbę no to czasami i Zetterberg się zdziwi. Poza tym miał kilka wyśmienitych obron i jak dla mnie spisuje się raczej bez większych zarzutów.
Ulubiony Zawodnik: Paweł Dacjuk
Za Red Wings od sezonu: 2001
Wiek: 39 Dołączył: 03 Maj 2008 Posty: 1593 Skąd: płn-wsch skrzydło...
Wysłany: 2010-04-17, 18:42
Ciezko bedzie Panowie .
Jimmy nie jest jeszcze gotowy by poprowadzic druzyne do Stana.Stracilismy 7 bramek z Kojotami,ktorzy jakims tam ofesnywnym potworem przeciez nie sa.Ale moze to tylko pierwsze koty za ploty.
Paweł
Ulubiony Zawodnik: PD#13
Za Red Wings od sezonu: 2016/2017
Wiek: 45 Dołączył: 11 Sty 2007 Posty: 504 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-04-17, 19:50
To jestem ciekawy co byś powiedział o Bryzgałowie, który wpuścił w owych meczach już 9 bramek, a miał Kojotom wygrywać mecze?
Ulubiony Zawodnik: Filip Zadina, Joe Veleno, Sergei Fedorov
Za Red Wings od sezonu: 1995-1996
Wiek: 31 Dołączył: 09 Lip 2007 Posty: 2356 Skąd: Żagań
Wysłany: 2010-04-17, 21:34
palo napisał/a:
Roggi napisał/a:
Co do Howarda to trudno miec pretensje,mogl zachowac sie lepiej przy wpuszczonych bramkach,ale mogl tez gorzej przy kilku sytuacjach.To jego pierwsze PO dlatego w ogole nie bede sie go czepial az do konca rozgrywek.
A to aż zapamiętam, zapiszę i wspomnę w czerwcu Oczywiście mam nadzieję, że nie będziesz nawet miał ku temu okazji ale coś czuję, że Cię jeszcze palce zaswędzą jak będziesz kolejne posty pisał
Jak widzisz palo nie musieliśmy czekać aż do czerwca
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum