Ulubiony Zawodnik: Seider
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 36 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2468 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-06-04, 19:58
Leszek podobny szok zaliczyłem dobre 2-3 lata wcześniej. I dlatego mogę śmiało napisać, że praktycznie nic się w tej materii nie zmieniło. Ale ja nie o tym. Absurdalne ceny pakietów (sezonowych, drużynowych etc.) i tak nikogo nie skłonią do zakupu takiej usługi. Tym bardziej w Polsce.
Wróćmy jednak do rywalizacji. Spodziewałem się ostrej walki. I póki co się nie zawiodłem. 2-0 w serii dla Gryfów i mnóstwo sił oraz serca zostawionych na lodzie w VAA. To już nawet nie chodzi o sam wyścig "kto częściej zapali koguta za bramka rywala". Widać ta sportową złość. Taki McIlrath, Bertuzzi czy pracusie z bottom-6, aż nią kipią. Oba mecze wygrane różnicą jednej bramki. Piekielnie zacięte.
Na liderów ofensywnych wyrastają Nosek, plus partnerzy z formacji. Druga dowodzona przez Streeta także nie ma się czego wstydzić, gdy patrzymy na stopień zaangażowania oraz punktację. Coreau robi co może, mimo wpuszczenia łącznie 7 bramek w ciągu 24 godzin. A mi nadal imponuje fakt, że podopieczni Nelsona nie doznali jeszcze porażki u siebie.
Więcej szczegółów u niezawodnego źródła zza oceanu.
Brakuje strasznie high-end talentu. Korpus defensywny może robić różnicę jedynie na poziomie AHL.
Świetną robotę wykonał GM Martin, który stworzył genialną głębię składu jak na potrzeby tej ligi. Do tego dochodzi ławka trenerska z killerem w postaci PP. To robi póki co większość roboty.
Co się tyczy defensywy. To czytałem, że pierwszy mecz zdecydowanie nie wyszedł np. Russo. Natomiast z drugim cytowanym akapitem zgadzam się w pełni.
Ulubiony Zawodnik: Steve Yzerman, Henrik Zetterberg
Za Red Wings od sezonu: ????
Wiek: 32 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 819 Skąd: Poznań/Częstochowa
Wysłany: 2017-06-10, 02:58
Co za seria. Griffins prowadzili już 3:0 w meczu, by doprowadzić do stanu 3:2. Potem 1,5 minuty gry w przewadze 5:3, z której nic nie wynikło, następnie kara dla Forda i ostatnie minuty gry w PK. Straszna nerwówka, po gwizdku dodatkowo nerwy puściły wszystkim i wywiązała się spora burda. Ale najważniejsze, że udało się wygrać i już 3:1 w serii. No i trzeba dodać, że człowiek-zagadka, czyli Coreau baaaardzo solidnie po poprzednim meczu. Ostatni mecz w Syracuse już jutro o 1 w nocy, na pewno będzie ciekawie.
Ulubiony Zawodnik: Seider
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 36 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2468 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-06-10, 18:36
Czyli plan minimum wykonany. A Coreau potwierdza to o czym czytam od początku tegorocznych PO. Ma tą niesamowitą umiejętność odbudowania się w kolejnym starcie, gdy zawalił poprzedni. Dla mnie to oczywiste, że Pasquale nie powącha lodu w tej serii. W którym meczu by się nie skończyła. Renouf zagrał mecz życia w ofensywie. Choć nie bez odrobiny szczęścia. Ta ekipa ma wielu bohaterów. Tylko praca kolektywna może przynieść to ostatnie... upragnione zwycięstwo. Choć liczę na zakończenie całości dopiero na własnym lodzie.
Ulubiony Zawodnik: Steve Yzerman, Henrik Zetterberg
Za Red Wings od sezonu: ????
Wiek: 32 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 819 Skąd: Poznań/Częstochowa
Wysłany: 2017-06-11, 00:44
Tomasz napisał/a:
Dla mnie to oczywiste, że Pasquale nie powącha lodu w tej serii.
5 bramek na 12 strzałów i jednak Pasquale wjechał. 18 strzałów po stronie i nic nie wpadło, mimo dobrych szans, a dla Syracuse to co strzał to prawie gol.
EDIT: Pasquale wszedł i obronił 19 strzałów, z czego parę to naprawdę były groźne sytuacje. Mam wrażenie, że dużo lepiej się ustawia i jest o wiele szybszy w przemieszczaniu się, niż Coreau. Jestem bardzo ciekawy co będzie z Jaredem, bo ta seria z mocnym przeciwnikiem pokazuje jak bardzo jest chimeryczny. Dodatkowo, w przyszłym sezonie będzie musiał przejść przez waivers...
Z drugiej strony fajnie, że dadzą kibicom w Grand Rapids okazję do świętowania, ale są 2 rzeczy, które mnie martwią:
1) wyłączenie PP, które jednak ciągnęło grę długimi momentami
2) fakt, że jak wygrywali to było to na styk - dogrywka, strach do ostatnich sekund o dowiezienie wyniku, a gdy Crunch wygrywali to strzelali po 5 bramek.
Trzeba to skończyć jak najszybciej, bo Crunch to piekielnie mocna drużyna i nie można im dać miejsca, żeby sie rozpędzić
Ulubiony Zawodnik: Seider
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 36 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2468 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-06-12, 20:42
Leszek napisał/a:
Tomasz napisał/a:
Dla mnie to oczywiste, że Pasquale nie powącha lodu w tej serii.
5 bramek na 12 strzałów i jednak Pasquale wjechał. 18 strzałów po stronie i nic nie wpadło, mimo dobrych szans, a dla Syracuse to co strzał to prawie gol.
EDIT: Pasquale wszedł i obronił 19 strzałów, z czego parę to naprawdę były groźne sytuacje. Mam wrażenie, że dużo lepiej się ustawia i jest o wiele szybszy w przemieszczaniu się, niż Coreau. Jestem bardzo ciekawy co będzie z Jaredem, bo ta seria z mocnym przeciwnikiem pokazuje jak bardzo jest chimeryczny. Dodatkowo, w przyszłym sezonie będzie musiał przejść przez waivers...
Fakt, nie spisał się. Trzeba jednak otwarcie napisać, że 2 z pierwszych 3 bramek padły po stratach we własnej tercji obronnej. Moja pewność wynikała ze schematu stosowanego przez Nelsona. Po słabym występie Jared odbudowywał się w kolejnym i karuzela jechała dalej. Wreszcie trener powiedział dość. Choć trudno przypuszczać, aby jutro ponownie na niego nie postawił.
Statusem i ewentualnym wrzuceniem na weivers przed startem kolejnego sezonu w big league. Zupełnie się nie przejmuje. To jeszcze nie jest materiał na bramkarza w NHL. I nie ma pewności, że kiedykolwiek będzie. Oczywiście podobnie jak reszta nie przełykam łatwo strat "za darmo". Oby jednak nie skończył jak McCollum. A co o nim nie napisać, zapisał się mocno w klubowych arkanach.
Leszek napisał/a:
Z drugiej strony fajnie, że dadzą kibicom w Grand Rapids okazję do świętowania, ale są 2 rzeczy, które mnie martwią:
1) wyłączenie PP, które jednak ciągnęło grę długimi momentami
2) fakt, że jak wygrywali to było to na styk - dogrywka, strach do ostatnich sekund o dowiezienie wyniku, a gdy Crunch wygrywali to strzelali po 5 bramek.
Trzeba to skończyć jak najszybciej, bo Crunch to piekielnie mocna drużyna i nie można im dać miejsca, żeby sie rozpędzić
1) To podstawa. W finale jeszcze się nie zdarzyło, aby ekipa która wygrała batalie w special teams. Nie wygrała meczu.
2) Gryfy męczą się niemiłosiernie. A o przyczynach było już wyżej. Trudno się nie zgodzić i oby można było fetować już w środę nad ranem.
Ulubiony Zawodnik: Steve Yzerman, Henrik Zetterberg
Za Red Wings od sezonu: ????
Wiek: 32 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 819 Skąd: Poznań/Częstochowa
Wysłany: 2017-06-13, 02:37
Cytat:
Statusem i ewentualnym wrzuceniem na weivers przed startem kolejnego sezonu w big league. Zupełnie się nie przejmuje. To jeszcze nie jest materiał na bramkarza w NHL. I nie ma pewności, że kiedykolwiek będzie. Oczywiście podobnie jak reszta nie przełykam łatwo strat "za darmo". Oby jednak nie skończył jak McCollum. A co o nim nie napisać, zapisał się mocno w klubowych arkanach.
Ja myślę, że jak trafi na waivers to ktoś go może podłapać. Choć nawet jeśli tak się stanie, to na zapleczu zostanie duet Paterson-Machovsky, więc też jesteśmy kryci. Dodatkowo pojawiły się też głosy, że go może podebrać jako swojego trzeciego bramkarza. Jestem bardzo ciekaw jak to się potoczy.
Ulubiony Zawodnik: Seider
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 36 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2468 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-06-13, 10:13
Leszek napisał/a:
Cytat:
Statusem i ewentualnym wrzuceniem na weivers przed startem kolejnego sezonu w big league. Zupełnie się nie przejmuje. To jeszcze nie jest materiał na bramkarza w NHL. I nie ma pewności, że kiedykolwiek będzie. Oczywiście podobnie jak reszta nie przełykam łatwo strat "za darmo". Oby jednak nie skończył jak McCollum. A co o nim nie napisać, zapisał się mocno w klubowych arkanach.
Ja myślę, że jak trafi na waivers to ktoś go może podłapać. Choć nawet jeśli tak się stanie, to na zapleczu zostanie duet Paterson-Machovsky, więc też jesteśmy kryci. Dodatkowo pojawiły się też głosy, że go może podebrać jako swojego trzeciego bramkarza. Jestem bardzo ciekaw jak to się potoczy.
Leszek, ale czym się tutaj przejmować. Naprawdę. Już to jakiś czas temu o tym pisałem. Nie rozumiem jak można uważać, że nowa ekipa z Las Vegas sięgnie akurat po Coreau. Z całym szacunkiem, ale jakby Holland i spółka się nie gimnastykowali. Będą lepsi zawodnicy do podebrania z Detroit. Może nie mający idealnych kontraktów, ale po prostu dający więcej sportowo nowej organizacji.
Inna sprawa, że do duetu Paterson-Machovsky i tak ktoś dołączy. Jeśli jakimś cudem Coreau zmieni pracodawcę. Nie będzie to np. Lerg który w przyszłym sezonie spróbuje swoich sił we Francji. A raczej jakiś weteran AHL, czyli np. mogą zaproponować kolejny kontrakt dla Pasguale.
Ulubiony Zawodnik: Steve Yzerman, Henrik Zetterberg
Za Red Wings od sezonu: ????
Wiek: 32 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 819 Skąd: Poznań/Częstochowa
Wysłany: 2017-06-14, 02:04
Tomasz napisał/a:
Leszek, ale czym się tutaj przejmować. Naprawdę. Już to jakiś czas temu o tym pisałem. Nie rozumiem jak można uważać, że nowa ekipa z Las Vegas sięgnie akurat po Coreau.
W temacie dziwnych scenariuszy związanych z expansion draftem, to chyba Helen St. James kiedyś napisała artykuł, że to może właśnie Coreau będzie chroniony
Tomasz napisał/a:
Inna sprawa, że do duetu Paterson-Machovsky i tak ktoś dołączy. Jeśli jakimś cudem Coreau zmieni pracodawcę. Nie będzie to np. Lerg który w przyszłym sezonie spróbuje swoich sił we Francji. A raczej jakiś weteran AHL, czyli np. mogą zaproponować kolejny kontrakt dla Pasguale.
A propos Toledo, to wychodzi, że zostają bez żadnego bramkarza, bo Paterson może dostać szansę wyżej. Może to szansa dla Van Pottelberghe'a? Taki Larsson już będzie się ogrywał w USHL, a w Davos stawiają na Gillesa Senna, który jest tylko rok starszy, nie był draftowany, więc zaraz nie zwieje za ocean i postrzegany jest jako spory talent z tego co czytałem.
Co do meczu to po 2 tercjach 3:2 dla Crunch. Zaczęło się nieźle, a potem Coreau grając za bramką znowu podał krążek do przeciwnika. 3 PP na koniec tercji, z czego 30 sekund 5 na 3 dla i dupa. Na całe szczęście po przerwie właśnie w PP strzelił Ford i był remis, ale Crunch punktują Griffins niestety. Strzelili na 2:1, potem McKenna zrobił dokładnie to samo co Coreau i było 2:2, ale tuż przed końcem 2 tercji Coreau niefortunnie odbił krążek klatą i w zamieszaniu Syracuse znowu wyszli na prowadzenie. Dodatkowo sędziowanie mocno takie sobie i parę naprawdę dyskusyjnych decyzji. W trzeciej tercji coś się musi odmienić, bo może być kiepsko, a w 7 meczu wszystko się może zdarzyć.
EDIT: No i odmieniło się . 2 bramki dla , 0 dla Crunch i przy pełnej hali Griffins zdobywają Calder Cup! Najpierw kapitalna asysta Frka do Bertuzziego i jest remis, a potem Frk ładuje petardę, McKenna jest zasłonięty i jakoś wpada. Nerwy do ostatniej sekundy, ale się udało! Świetne zachowanie organizacji, bo wszyscy zawodnicy, którzy w mniejszym czy większym stopniu brali udział w sezonie (np Borkowski, Hronek, Holmstrom, Sadowy, Heeter, czy przede wszystkim DANIEL CLEARY) byli w całym rynsztunku i od razu wskoczyli świetować z resztą drużyny, podziękować Crunch za grę i w końcu podnieść puchar. Myślę, że to super doświadczenie dla Black Aces, czyli młodych zawodników jak Hronek czy Holmstrom i na pewno ułatwi im to start w przyszłym sezonie. Dodatkowo MVP playoffów mógł zostać tylko on, czyli Tyler Bertuzzi!
Ogólnie to były świetne finały, bardzo wysoki poziom, dużo emocji. Fajna wizytówka ligi, gdyby tylko nie ta jakość streamów... Dobrze, że nie wygrali tego w Syracuse, bo tam to już w ogóle padaka.
Strasznie się cieszę z tego co ta ekipa pokazała, zwłaszcza w takim sezonie dla , jakakolwiek namiastka nadziei na przyszłość się przydaje . Ech, jak żyć do października...
Ostatnio zmieniony przez Leszek 2017-06-14, 03:26, w całości zmieniany 1 raz
Ulubiony Zawodnik: Filip Hronek, Filip Zadina
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 33 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 4474 Skąd: Łaziska Górne - 7250 km od LCA
Wysłany: 2017-06-14, 03:18
Udało się! Brawo Gryfy ! Mamy Puchar!
_________________
bukaj22
Ulubiony Zawodnik: Henrik Zetterberg
Za Red Wings od sezonu: 1997-98
Wiek: 35 Dołączył: 03 Cze 2009 Posty: 2119 Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-06-14, 05:40
Jesssssst Gryfy mają Caldera ! Gratulacje Panowie !
Ulubiony Zawodnik: Seider
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 36 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2468 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-06-14, 10:06
Leszek napisał/a:
Co do meczu to po 2 tercjach 3:2 dla Crunch. Zaczęło się nieźle, a potem Coreau grając za bramką znowu podał krążek do przeciwnika. 3 PP na koniec tercji, z czego 30 sekund 5 na 3 dla i dupa. Na całe szczęście po przerwie właśnie w PP strzelił Ford i był remis, ale Crunch punktują Griffins niestety. Strzelili na 2:1, potem McKenna zrobił dokładnie to samo co Coreau i było 2:2, ale tuż przed końcem 2 tercji Coreau niefortunnie odbił krążek klatą i w zamieszaniu Syracuse znowu wyszli na prowadzenie. Dodatkowo sędziowanie mocno takie sobie i parę naprawdę dyskusyjnych decyzji. W trzeciej tercji coś się musi odmienić, bo może być kiepsko, a w 7 meczu wszystko się może zdarzyć.
EDIT: No i odmieniło się . 2 bramki dla , 0 dla Crunch i przy pełnej hali Griffins zdobywają Calder Cup! Najpierw kapitalna asysta Frka do Bertuzziego i jest remis, a potem Frk ładuje petardę, McKenna jest zasłonięty i jakoś wpada. Nerwy do ostatniej sekundy, ale się udało! Świetne zachowanie organizacji, bo wszyscy zawodnicy, którzy w mniejszym czy większym stopniu brali udział w sezonie (np Borkowski, Hronek, Holmstrom, Sadowy, Heeter, czy przede wszystkim DANIEL CLEARY) byli w całym rynsztunku i od razu wskoczyli świetować z resztą drużyny, podziękować Crunch za grę i w końcu podnieść puchar. Myślę, że to super doświadczenie dla Black Aces, czyli młodych zawodników jak Hronek czy Holmstrom i na pewno ułatwi im to start w przyszłym sezonie. Dodatkowo MVP playoffów mógł zostać tylko on, czyli Tyler Bertuzzi!
Ogromnie się cieszę, ale będę całkiem szczery. Po pierwszej tercji dałem sobie spokój. Szczególnie, gdy Coreau popełnił ten koszmarny błąd. Przypomniały mi się "najlepsze" zagrania Howarda. Okazuje się jednak, że ponownie dało znać o sobie coś co wyróżniało tą ekipę na tle innych. Coś co pozwoliło, nie bez błędów, ale sumując sięgnąc po to trofeum. Praca zespołowa, charakter, i umiejętność zapalenia koguta o jeden raz więcej, niż rywale. W krytycznym momencie. Frk może nie mieć warunków, może nie być szybkościowo przygotowany do NHL, ale strzał ma niesamowity (GWG). Z kolei Bertuzzi zyskał moją sympatię chyba na dobre (GTG).
GRATULACJE!!
Poniżej wszystkie materiały wideo, które udało mi się do tej pory znaleźć...
Kanał
Mlive
Kilku kibiców nagrywających własnoręcznie...
Na koniec lokalne media...
Ostatnio zmieniony przez Tomasz 2017-06-14, 10:49, w całości zmieniany 1 raz
Ulubiony Zawodnik: Filip Hronek, Filip Zadina
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 33 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 4474 Skąd: Łaziska Górne - 7250 km od LCA
Wysłany: 2017-06-14, 10:49
Leszek napisał/a:
Świetne zachowanie organizacji, bo wszyscy zawodnicy, którzy w mniejszym czy większym stopniu brali udział w sezonie (np Borkowski, Hronek, Holmstrom, Sadowy, Heeter, czy przede wszystkim DANIEL CLEARY) byli w całym rynsztunku i od razu wskoczyli świetować z resztą drużyny, podziękować Crunch za grę i w końcu podnieść puchar. Myślę, że to super doświadczenie dla Black Aces, czyli młodych zawodników jak Hronek czy Holmstrom i na pewno ułatwi im to start w przyszłym sezonie.
Podobnie było w 2008 roku po zdobyciu Stana przez u innych ekip w tego nie widziałem.
Co do Clearyego to on zagrał jakiś mecz w tym sezonie w barach ?
Ulubiony Zawodnik: Seider
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 36 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2468 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-06-14, 10:59
Zion napisał/a:
Co do Clearyego to on zagrał jakiś mecz w tym sezonie w barach ?
Nie i raczej już nie zagra. Wreszcie odwiesi łyżwy? Jest na to spora szansa. W minionym sezonie pełnił rolę zawodnika-trenera. Naturalnie zabierał jedno miejsce w oficjalnym składzie, uczestniczył normalnie w treningach, podróżował z chłopakami, ale w meczach nie występował. Doradzał młodzieży. Mówił im prosto w twarz kiedy zagrali słabo, lub nad czym powinni popracować. Uczył sztuczek.
Ulubiony Zawodnik: Steve Yzerman, Henrik Zetterberg
Za Red Wings od sezonu: ????
Wiek: 32 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 819 Skąd: Poznań/Częstochowa
Wysłany: 2017-06-15, 01:39
Tomasz napisał/a:
Nie i raczej już nie zagra. Wreszcie odwiesi łyżwy? Jest na to spora szansa.
wingsnation piszo, że tak się stało. Nie wiem na ile rzetelne jest cytowane źródło z twittera, ale to jakiś dziennikarz sportowy z Nowej Fundlandii, więc brzmi wiarygodnie.
Ulubiony Zawodnik: Seider
Za Red Wings od sezonu: 1999-2000
Wiek: 36 Dołączył: 02 Maj 2010 Posty: 2468 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-06-28, 10:58
Arizona Coyotes have received permission from Red Wings to interview Todd Nelson. Just coached Grand Rapids Griffins to 2017 Calder Cup. - HSJ, Detroit Free Press
Jednym zdaniem. Raporty obiegają sieć i potwierdzają plotki sprzed tygodnia. To znak, że powoli można zamykać ten temat.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum