Ulubiony Zawodnik: Steve Yzerman, Henrik Zetterberg
Za Red Wings od sezonu: ????
Wiek: 32 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 819 Skąd: Poznań/Częstochowa
Wysłany: 2006-11-23, 17:26 Tydzień 8: vs Canucks, vs Blues, @ Predators
No panowie, to że przegrali nasi to nie powód, żeby dyskusja wogóle się nie toczyła .
Teraz parę słów o meczu, na bieżąco z powtórki . Gol Keslera trochę przypadkowy, ale też zaskakujący, więc nie ma co obarczać Haska za owego gola. I na dodatek trochę jeszcze przysłonili Keslera, więc tym bardziej. Gol Schneidera to taki typowy "w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie" . Najpierw nieźle zamieszał w tercji obronnej, a potem strzelił gola. Nice! I like! Potem gol na 2-1 Lidstroma. Ewidentny błąd obrony Canucks, którzy zostawili dużo miejsca dla Lidstroma. Ten oddał niekoniecznie mocny strzał, ale za to skuteczny. No i w tej linii grał oprócz Zetterberga, nasz bohater - Daniel Cleary . Teraz ujęto 2 interwencje Haska. Powiem tylko tyle: WOW! Najpierw ładnie obronił strzał i 2 dobitki, a potem spektakularnie rzucił się pod nogi, jakiemuś Kanadolowi, który miał breakaway'a. Tu mnie Dominator pozytywnie zaskoczył. Taka akcja na miarę czasów jego młodości . Cleary wymiata. Nie ma co. Jego gol naprawdę potwierdza życiową formę. Zachował się prawię jak Łarionow przy słynnym golu w 3 dogrywce . Przyjął krążek i spokojnie przerzucił nad Luongo. Przy golu Naslunda trochę za bardzo do przodu wysunięty był Hasek. Ale też dużo winy leży po stronie obrońców i Maltby'ego, którzy nie zatrzymali Naslunda. 3 gol Kanadoli już obciąza konto Czecha... Co to ma być w ogóle? Stracił równowagę? Potknął się? Ech... Gol w dogrywce to jakieś nie porozumienie... Lidstrom za bardzo wysunięty do przodu, a drugi obrońca zmieniał się w momencie podania... Ludzie, takich rzeczy się nie robi jak ma paść bramka . Chociaż może powinniśmy podziwiać wyczucie tego co się zmieniał, bo przynajmniej nie miał minusa na swoim koncie .
Aha, Franzen ma konkaszon po zderzeniu z Mitchellem... Nienajlepiej.
Niestety nie ogladalem ani sluchalem.
Za to spalem nieprzerwanie przez 12 godzin, co nie zdarzylo mi sie juz dawno.
Mala zadyszka, wprawdzie punkcik znow jest, ale bez wina w trzecim kolejnym meczu.
A szkoda, bo mielismy dwubramkowa zaliczke(wprawdzie co to jest w takim sporcie, ale z taka paka na niebieskiej mozna liczyc ze utrzyma sie korzystny wynik).
Cleary totalnie mnie zaskoczyl w tym sezonie, oby tak dalej
Za Red Wings od sezonu: 1998
Wiek: 35 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 2162 Skąd: Łódź, Polska
Wysłany: 2006-11-23, 21:29
Cleary - super, 'wyjazd' Haska - tez super, przegrana - juz mniej super Nie ma co sie jednak przejmowac, jakies punkciki zawsze wpadaja i jakos do przodu idzie. W tym tygodniu moze sie podreperujemy na BLues i bedzie wazny mecz z Nashville.
ja mam pytanie - probowalisci ostatnio odpalac NHL Radio albo highlightsy ze stronki NHL? radio wczoraj nie dzialalo a filmiki dzisiaj mi nie chcialy pojsc... buuuuuuuuuu
Bajus gdzie ten hattrick????? o sory jest 3 do tyłu z rzędu
3 mecz z rzędu przegrany po dogrywce albo karnych ehhh pun kty jakieś za to są no ale kolejny mecz u siebie w dupe
bramka Zety może się w końcu obudzi na stałe
no ale musze to powiedzieć- szlak mnie trafia jak widze ilość strzałów: Blues 19 i 2 bramki z tego a Skrzydła 43 i TYLKO 2 bramki no to troche moimi zdaniem przegięcie
muszą popracować nad skutecznością bo to będzie ... no
ale zeby zakończyć pozytywnie dziś mecz na wyjeździe z Nashville i mam nadzieje ze ich złoją
Ulubiony Zawodnik: Steve Yzerman, Henrik Zetterberg
Za Red Wings od sezonu: ????
Wiek: 32 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 819 Skąd: Poznań/Częstochowa
Wysłany: 2006-11-26, 10:10
Krótko mówiąc dupa. Cleary przestał punktować to są wyniki... Sądzę, że błędem było wystawienie na rozpędzonych Predators (6:0 z Canucks) niedoświadczonego MacDonalda... 6 goli na 27 strzałów to nie najlepiej. Ale nic to. Pożyjemy zobaczymy. Ale fajnie, że punkcik dostał Kronwall (jak mnie irytuje, że na nhl.com piszą Kronvall... żeby robić błąd na oficjalnej stronie ligi to już wstyd).
Ulubiony Zawodnik: 5-game suspension Smith
Za Red Wings od sezonu: 03/04
Wiek: 31 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 1324 Skąd: DE
Wysłany: 2006-11-26, 10:32
Poszedlem spac przy 1:1... jak spalem widze, ze chlopaki dali czadu, eh. Wydawalo sie, ze ebz Vokouna i malym spzitalu mozna ten mecz spokojnie wygrac, a nie dac sie zmiazdzyc. Niestabilnie cholernie gramy - albo wybitnie, albo zenujaco...
_________________ "The Swedes never hug me," Osgood said. "I get none. Zero. I feel like I should get more. I'm getting lonely. They should hug more."
oj 6 :2 to troche boli 5 bramek w plecy w 2 tercji no kolejne przegięcie
zeta znowu strzelił to jedyyny chyba plus tego meczu
ale gdzie są Datsyuk Draper Franzen Holmstrom Maltby ii Samuelsson ich ani nie widać ani słychać ani czuć to nawet Langa tam od czasu do czasu można zobaczyc jak mu się coś uda strzelić a ci to kompletnie nic brak formy czy co ?? ale żeby aż tylu
Za Red Wings od sezonu: 1998
Wiek: 35 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 2162 Skąd: Łódź, Polska
Wysłany: 2006-11-26, 12:41
hm... ja, podobnie jak Kwiat, poszedlem spac przy 1:1, czyli po pierwszej tercji, w miare optymistycznym nastroju. rano wstalem, wlaczylem sobie wyniki Wings i siatkarzy i myslale, ze fajnie zacznie sie ten dzien a tutaj tylko polowicznie...
tez liczylem, ze kontuzje w Predators beda nasza szansa ale MacDonald w bramce wyrownal troche szanse braku Vokouna i, jak widac, nawet je pogorszyl. Zaraz zobacze bramki ale z tego, co czytalem to zawalila obrona generalnie. Nashville oddali 27 strzalow, co jak na ten sezon jest duzo w wykonaniu przeciwnikow Wings.
Mnie wkurza caly czas, juz od zeszlego sezonu, nasz styl przegrywania, tzn. strzelamy sporo wiecej razy na bramke rywali przy skutecznosci gorszej o 50% (wiem, przesadzam ale wiecie o co chodzi ). Zdaje sobie sprawe z zasady, ze jak nie bedziesz strzelal to nigdy bramki nie zdobedziesz ale nasi przesadzaja. Naprawde wole widziec 30strzalow i 4 bramki niz 41 i 1 bramke...
Ulubiony Zawodnik: 5-game suspension Smith
Za Red Wings od sezonu: 03/04
Wiek: 31 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 1324 Skąd: DE
Wysłany: 2006-11-26, 12:58
Widziales wlasnie te nieszczescne bramki i to co robilismy w obronie pozostawie bez komentarza... jak dzieci. Chelios sobie chyba nie dawal rady z tymi szybkimi skrzydlowymi, lata juz nie te. Co do MacDonalda to przy praktycznie zadnej nie mial za wiele do powiedzenia, takie sytuacje pozwolilismy stworzyc Preds, ze szok.
Btw. co ten Lang taki dynamiczny
_________________ "The Swedes never hug me," Osgood said. "I get none. Zero. I feel like I should get more. I'm getting lonely. They should hug more."
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum